Wodospad.

Nie odzywała sie połozyła dłon najego ramieniu słuchając.

- Nie jestem prawdziwym księciem. Nigdy nim nie byłem. - rzekł po chwili wpatrując się w kawałek owocu, który trzymał w dłoni - Nie wiem kim jestem Alex... Wczoraj nazywali mnie synem tyrana, dziś zdrajcą. - chłopak powoli spojrzał na elfkę.
- Król ożenił się z moją matką, gdy ta była przy nadziei...wychował mnie jak własnego syna, abym objął po nim tron, który nadal mi się należy. Jednak nigdy go nie chciałem i nadal nie chce. - dodał i spojrzał w dal

- Nie mów że go nie chcesz, Migtox mimo wszytko to co sie stało nadal jesteś nadzieją, nadzieją dla waszej dzielnicy- patrzała na nieg, wprost w jego oczy-Wiem że musi ci być bardzo cieżko. To dośc hm.. zaskakujące. pewnei trudno ci sie przyzwycz\ajić do tej wiadomości

Wzruszył lekko ramionami i spojrzał w ciemne oczy elfki.
- Mogłem się tego spodziewać. Matka zawsze ukrywała przede mną swoją przeszłość, jakby coś się kiedyś wydarzyło. - rzekł marszcząc brwi.
- A po drugie jak syn może tak bardzo nienawidzić swojego ojca?

Musisz poważnie porozmawiac z swoją matką.- powiedziała- albo w jakiś inny sposób sie dowiedziec kim jesteś. Ale jak. -zastanowiła sie*

- Może nie powinienem szukać prawdy? - zapytał wstając i przechadzając się po jaskini. Po chwili przystanął i spojrzał na elfkę lekko marszcząc brwi.

-Niewiem Migtox-patrzała na niego. Smutno jej sie zrobiłą niewiedz\iałą jak mu pomuc.

- Nie przejmuj się, Alex... - rzekł podchodząc do elfki i uśmiechając się lekko. - Czyż nie wszystko wkrótce się ułoży? - nie czekając na odpowiedź podszedł do rogu jaskini i położył się. - Jeżeli pozwolisz, odpocznę.

-JCoś czuje ze dopiero sie wszystko zaczniea- podała mu skurzaną podkuszke w środu miała mięki puch z piór gęsi, potem podała mu coś ala koc.- odpocznij.

- Dziękuje - rzekł i odwrócił się twarzą do skały, nie chcąc przeszkadzać już więcej elfce. Zrobiła dla niego bardzo wiele. Zaufała mu, pomogła, dała schronienie. Chłopak mocno zacisnął powieki. Tak na prawdę nie był śpiący chciał tylko przerwać ową rozmowę.

Spojrzałą na niego i odwróciła sie w strone szafy. Musiała wkońcu zmienić tą potarghaną suknie. Ściągneła ją majac nadzieje że migtox już śpi. Wycignła jedną mocno skrojoną .nałożyła ją na nagie ciąłpo. Była bardzo orginalna . Odsłaniła nawet tył pleców na którym było widać tatuaż

Otworzył oczy i z tępym wyrazem twarzy wpatrywał się w skalną półkę, po której spływał cienki strumyczek wody.
Powoli przetarł oczy i położył się na plecach przymykając powieki.

Poprawiłą oliwkową suknie i usmiechneła sie. Miałą nadzieje ze wygląda ładnie.

Nie mogąc dłużej udawać, że śpi - bo by za pewne zwariował po dłuższym przewracaniu się z boku na bok - powoli otwarł oczy i rozejrzał się po sali. Jego wzrok natrafił na elfkę. Miała na sobie, nową, oliwkową suknię. Dzieło elfów. Jednak nie to przykuło jego uwagę. Tatuaż.
- Skąd go masz? - zapytał bezgłośnie do niej podchodząc i lekko marszcząc brwi.

Odwróciła głowe i spojrzałą na niego.
-Co mam?-zapytałą nie wiedzac oco mu chodzi.,