Edva
Cień.
Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta.
|
Wysłany:
Sob 10:49, 24 Lip 2010 |
|
W oddali, na pustyni, ludzie walczyli o przetrwanie postanawiając wyruszyć do pobliskiej wioski zamieszkiwanej przez plemię Armastusów. Jednak co w tym czasie działo się w Kraine Dalmo? Cofnijmy się kilka godzin w czasie, kiedy pierwsze trzęsienie nawiedziło szczęśliwą krainę, a ludzie w akcie paniki rzucali się do ratunku. Co stało się z cieniami, które budziły w mieszkańcach strach? Pozostały one wierne krainie, do której przybyły kilkaset lat temu z misją; przeklęte przez inne istoty…wypchnięte w mroczne zakątki Nero.
Samotna postać stała na jednym ze wzgórz. Czarny płaszcz łopotał na wietrze, niczym skrzydła rannego ptaka, który już nigdy nie wzbije się w powietrze.
Oto i ona – Edva.
Kruczoczarne włosy opadające kaskadami na blade, odkryte ramiona. Nieskazitelna biel policzków oraz krwistoczerwone, pełne usta. W pustych, czarnych oczach pozbawionych źrenic, tęczówek, a nawet białek widniała odraza i obrzydzenie. Na dole, w dolinie, jej bracia oraz siostry rozpoczęli „rytuał dusz”, pochylając swoje zakapturzone postacie nad twarzami nieszczęśników. W oczach kobiety można było dostrzec smużki dymu unoszące się nad ciałami, które niczym marionetki, bezradnie leżały na popękanej ziemi. Miały białą lub czarną barwę i były odbicie ludzkiego życia. Biel oznaczała wolność, a czerń wieczne potępienie i pożywienie dla nich – pozbawionych wszelkich uczuć cieni.
Kobieta powoli zeszła ze wzgórza, a każda mijana postać na chwilę podnosiła swoją zakapturzoną twarz, jakby oddając jej cichy hołd. Była opiekunką wiedzy ukrytej w medalionie, który rytmicznie obijał się o chłodne ciało Edvy. Czuła jak delikatnie pulsuje, żyjąc własnym, nienaruszonym życiem. Wciąż pamiętała wyraz pożądania malujący się na twarzy Chestera. Taki sam jak ujrzała kilka lat temu na twarzy jego ojca. Głupiec…sądził, że może ujarzmić moc medalionu. Zaślepiła go ludzka chciwość, pycha. Jednak czy jego syn jest taki sam? A może nowe życie, które dostał od losu, cos go nauczyło?
Edva westchnęła cicho, a w jej oczach odbiły się gwiazdy, wesoło migoczące na niebie. Noc, pora śmierci i strachu. Już czas…trzeba spalić ciała zmarłych, aby żadna choroba nie zakaziła resztek życia w Dalmo. Smukłe palce kobiety przemknęły między uschniętymi liśćmi, a w jej oczach pojawił się smutek i ból.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|