Znaleziono 452 wyników

- Może...nie jestem pewny. - mruknął i spojrzał na drewniane, niezbyt zachęcające drzwi, na których chwiało się coś przypominające kołatkę.

- Może powinniśmy wejść? - zaproponował dosyć irytującym tonem, spoglądając na nieznaną mu dziewczynę. Czy on musi być taki głupi i bezczelny dla wszystkich wokół?

Prawie prychnął na jej słowa, która wyrzucała z siebie z precyzyjna doskonałością i władczym tonem, którego mógłby jej pozazdrościć niejeden dowódca w Nero...a może sam były król?
- Brawo. - mruknął ...

- Czy to ważne? - zapytał irytująco spokojnym tonem, jak gdyby właśnie przed chwilą odbyli jakże ciekawą rozmowę na temat pogody, która tutaj raczej nie dopisywała.
Oparł się nonszalancko o popękaną ...

Jej osoba zawsze go bawiła...a jednocześnie wywoływała u niego to dziwne uczucie, gdy zderza sie ze sobą ogień i lód - niszcząc się nawzajem. Może dlatego, iż wciąż pamiętał w jaki sposób się poznali. ...

- Wiarę? - zapytał spoglądając na nia szeroko otwartymi oczyma. Nie...on nigdy nie wierzył w nadzieję, wiarę czy miłość, która była darem ludzi naiwnych, głupich. Mylili miłość z pożądaniem.
- Moja w ...

Lekko zmarszczył brwi, jednak przez jego twarz przemknęło coś na wzór lekkiego, krzywego uśmiechu.
- Gdyby wszyscy mieszkańcy Nero posiadali taką wiarę jak Ty...wszystko wyglądałoby inaczej. - wyszep ...

Chłopak kurczowo zacisnął szczękę i zatrzymał się w dość niewielkiej odległości od trzech kobiet, które wyraźnie ich nie dostrzegły.
- Nie wiem czy mogę być dobrym królem dla swoich podwładnych. Niew ...

- Jednak nie piękno Twojej rasy. - wyszeptał doskonale świadom swoich słów, tego co w nich zawarł lub chciał przekazać. - Wasza wioska, dom został zniszczony jednak nadal jest on obecny w waszych serc ...

Nie odezwał się... Jednak słowa Alex dziwnie go uspokoiły sprawiając, że nieznośny ciężar w klatce piersiowej kilkakrotnie zelżał i stał się prawie niedostrzegalny.
Delikatnie zaciskając dłoń na rami ...

- Nic...po prostu...moja matka zasługuje na coś więcej niż to, co mogę jej dać. Nie potrafię nawet powiedzieć jej prawdy, chociaż jestem pewny, ze ona wie...wie, ze go zabiłem. - wyszeptał zrzucając z ...

Ostrożnie wziął maluszka, który zdawał się ważyć niewiele więcej niż podręczny tobołek. Błękitne oczka gaworzącego bobasa wpatrywała się w chłopaka, a pulchna rączka pacnęła go w głowę.
- Bądź grzecz ...

Chłopak lekko zmarszczył brwi.
- Zaopiekuje się nim moja matka... - odparła po dłuższej chwili, spoglądając na lekko przygarbioną sylwetkę kobiety.

- Chyba powinniśmy iść z nimi... - zaproponował niepewnie, zerkając na wesoło gaworzącego bobasa. - Może znajdziemy po drodzę coś dla malucha. - dodał cicho.

- Gdzie...gdzie nasza przewodniczka? - zapytał powoli wstając i lekko się chwiejąc, niczym w jakiejś słabej pantominie.