Niewielki placyk pośrodku wioski

No to idziemy do zamku- westchneła. Byla zamyślona.. Bała sie ... bałą sie o bezpieczenstwo Migtoxa. Fakt faktem że kilka dni temu gotów była go zabić.. Ale no.. poczuła jakąś więź z nim...przywiązywała sie do osób..taką juz miała wade.

Skinęła głową i ponownie rozejrzała się podejrzliwie. Nie znała tego miejsca, nigdy jeszcze tu nie była. Na jej twarzy zawitał trochę wyraźniejszy uśmiech, gdy dosłownie obok niej przebiegła grupa śmiejących się dzieci. Mimo wszystko wywołało to u niej przypływ wspomnień z, dość ciężkiego, dzieciństwa. Dostrzegła wyraz ciężkiego zamyślenia na twarzy elfki, więc wypowiedziała tylko jedno słowo.
- Prowadź.

Ruszyła. Szła wciąż zamyślona. Kiedy dotarła do zamku kazałą dziewczynie poczekać. Sama wleciała do móruwanych ścian.

Przeciągnęła się leniwie i usiadła na miękkiej trawie, rozkoszując się lekkim wietrzykiem i ciepłymi promieniami słońca. Jej wzrok spoczął na bramie zamku, za którą zniknęła białowłosa, choć ukradkiem przyglądała się wiosce, tętniącej życiem. Raz po raz odgarniała niesforną grzywkę, czekając na wieści ze strony elfki.

Rozejrzałą sie po komnacie i uśmiechneła sie kiedy zobaczyła ojca.
-ojcze! wytłumacz mi skąd znasz...cienia.. a dokładnie...Edve?-zapytała patrzac mu prosto w oczy.
-Larysso- Ojciec uwielbiał imie matki. A temu iż alex miała tak na drugie zwracał sie bardzo czesto tak do niej.Alex usiadłą na krześle i spojrzała na niego.
Król spuścił głowe zastanawiając sie.
-Nie ważne... nie możesz kochanie o wszystkim wiedzieć.. ale obiecuje..obiecuje ze sie dowiesz- powiedział i wyszedł.
-No jasne! -krzyneła tylko , coś jej nie grało.Coś nie pasowało.
Wstala z bogato zdobionego krzesla i podeszla do jednej z szafki.Spis mieszkancow wioski. Z datą urodzenia i odejścia z wioski lub umarcia.
Przejechala palcem i znalazla to co chciala. Przeczytała uważnie żeby sie nie pomylić i wróciła do Elfki.
-Masz racje żyła tu taka osoba.. Ale odeszła.. a co do jeszcze jednego dziecka.. nie ma go w spisie.. -usiadłą i zamysliłą sie- nie mam pojecia jak ją znaleść

- No cóż, w każdym bądź razie, wiem już na pewno że tu była. Dziękuję za pomoc. Będę musiała jeszcze popytać... - westchnęła ciężko, resztę wypowiedzi chowając w swoich myślach. Nasunęła na głowę kaptur, ukłoniła się lekko, po czym odwróciła się na pięcie i zniknęła za najbliższym drzewem.
[Selvatico:Jezioro - Wysokie trawy wokół jeziora]

Weschneła..Sama nie wiedziala co juz ma ze sobą zrobić. Ruszyła przed siebie.
[gdzieś tam]