![Forum www.blacknwhite.fora.pl Strona Główna Forum www.blacknwhite.fora.pl Strona Główna](http://maxcdn.photoshoplady.com/wp-content/uploads/2009/08/painting-a-super-future-city-under-sunset-l3.jpg) |
|
Autor |
Wiadomość |
Migtox
Książę.
Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibylandii
|
Wysłany:
Śro 20:29, 21 Lip 2010 |
![Powrót do góry Powrót do góry](http://picsrv.fora.pl/fiblack/images/icon_up.gif) |
- Matko!! - kolejny bezradny krzyk, kolejna rozbita cegła, kolejny płomyk ognia szepczący melodię ludzkich jęków.
Ciała strażników gęsto zdobiły popękaną, marmurową posadzkę. Oto nieszczęśnicy, który postanowili pozostać przy boku króla. Tyrana, który pozbawił ich wszystkiego: rodzin, wolności oraz życia. Czy on na to zasługiwał? Odpowiedź była prosta, jednoznaczna.
- Migtox!! - słaby, kobiecy głos przerwał złowrogą ciszę i myśli, które atakowały umysł chłopaka. Właśnie ten głos, wezwanie sprawiło, że ożyła w nim nowo nadzieja.
- Matko!! - jego głos wyrażał ulgę oraz niepokój. W jakim stanie ją zastanie. Czy Gael miał rację? Miasto jest owiane trupami...to ruina, do której nie warto wracać.
I wtedy ją zobaczył...
Jej jasne, prawie białe włosy opadały na skalany raną policzek. Jasne spojrzenie wyrażało rozpacz, a dłoń ściskała inną - mocniejszą - dłoń.
- Mam go... - wyszeptał, a jego dłoń zacisnęła się na dłoni króla. W jego oczach malowała się odraza i panika...oraz szaleństwo.
- Migtox...
- Uciekaj...uciekaj!! - powtórzył i odepchnął jej ramię, a jego oczy zabłysły szkarłatnym szaleństwem. Pozostał sam: on i król. Tak, oni wiedzieli co się zaraz wydarzy...co musi się wydarzyć.
- Zrób to. - wyszeptał mężczyzna. - Zrób to albo bądź przeklęty, synu.
- Kim był mój ojciec?
- Nigdy się tego nie dowiesz. Trafisz do piekła tam gdzie jego i twoje miej... - władca nie zdołał dokończyć, gdyż chłopak puścił jego dłoń. Ostatnie co zdołał dostrzec, to niedowierzanie na jego twarzy. Tyran zginął z ręki własnego syna...
- Musimy biec!! - chłopak podbiegł do matki. W jego oczach malowało się szaleństwo oraz niepokój. Muszą dotrzeć na pustynię. Nie!! Ona musi!!
Gdy biegli wymijając drewniane belki oraz martwe ciała, ogień odsuwał się i formował im drogę. Na czoło Migtoxa wystąpiły krople potu.
- Musisz odpocząć.
- Nie...nic mi nie będzie. - ostatnie słowo zagłuszył cichy płacz dziecka. Czyżby żyło? Chłopak rozejrzał się z rozpaczą dookoła. Kwilenie dochodziło z ruin zawalonego domu. To właśnie tam wbiegł i dostrzegł maleńkie zawiniątko w objęciach martwej kobiety. Musiała bronić swoje dziecko przed zbliżającą się śmiercią. Migtox wziął owe zawiniątko delikatnie w dłonie i okrył pod peleryną, przez zdradliwymi płomieniami, które kąsały go w dłonie i twarz.
Po chwili biegli już w trójkę w stronę granicy, gdzie widniał ratunek. Kobieta wyglądała dobrze chociaż jej suknia była podarta i brudna, a policzek zdobiło głębokie rozcięcie. A chłopak? Jego ubranie było przypalone i podarte...a skóra na twarzy i dłoniach lekko osmolona. Tak, ogień jeszcze nigdy go mocno nie zranił. Bawił się z nim niczym dobry przyjaciel.
W oddali zamajaczyła pustynia.
[pustynia Ka-Gurun]
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
![Zobacz profil autora Zobacz profil autora](http://picsrv.fora.pl/fiblack/images/lang_polish/icon_profile.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/fiblack/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |